top of page

Wznieść się ponad nienawiść: dążenie narodu izraelskiego do zjednoczonego świata.


 

Od 7 października 2023 r. naród Izraela poddawany jest niezwykle trudnym ćwiczeniom. Ataki tego dnia i późniejsze wyzwania nie są pierwszym przypadkiem, w którym spotykamy się z taką próbą. Skłania nas to do refleksji i wyciągnięcia wniosków z ciężkiej próby, w jakiej się znaleźliśmy.


Poza siłami, które widzimy na powierzchni, w naturze działają głębsze siły, które przygotowały dla nas trudną lekcję, kosztem nas, naszych dzieci i rodzin. Waga tej lekcji, żniwo, jakie wywiera ona na nasze życie i jej globalne reperkusje, zmusza nas do skonfrontowania się z ogromnym znaczeniem tej sytuacji.

Jakie wnioski powinniśmy wyciągnąć?


Było to trudne ćwiczenie, które miało wyrwać nas z prowadzącego do podziałów sposobu, w jaki się zachowywaliśmy, i poprowadzić do samoanalizy tego, jak – przed tragicznymi wydarzeniami z 7 października – zlekceważyliśmy wszelkie granice i znaleźliśmy się w całkowicie nieprzygotowany na nadchodzące problemy.


Wskazuje na rozkład od wewnątrz, rozkład powiązań pomiędzy ludem Izraela. Po pierwsze, musimy dokonać introspekcji i zakwestionować nieobecność tych, którzy powinni byli przebywać na wyznaczonych stanowiskach na granicach kraju. Nie chodzi tu o zrzucanie winy na garstkę ludzi, ale o naprawienie sytuacji, w której się znaleźliśmy. Staje się oczywiste, że nasi ludzie są w niezdrowym stanie. Pokazano nam, że jesteśmy narodem niezdolnym do samowystarczalności.

 
 

Smutna wiadomość o morderstwach i krzywdach tysięcy ludzi oraz ich pogrążonych w żałobie rodzin budzi niektóre z najbardziej podstawowych pytań w życiu: Dlaczego pojawia się tak ogromne cierpienie? Ponadto, w jaki sposób możemy zapewnić optymalną reakcję?


Nie umieszczono nas tutaj po to, aby po prostu spróbować przetrwać i bawić się tak dobrze, jak to możliwe, aż do ostatecznej śmierci. Wręcz przeciwnie, musimy powstać jako zjednoczone społeczeństwo ponad naszymi popędami dzielącymi, jako stan, który zapewni wszystkim harmonijne i spokojne życie, poprawę życia wszystkich, przekraczającą nawet największą błogość, jaką każdy może sobie wyobrazić.


Każdy z nas, który pozwala, aby nasze serca pozostawały zimne jak kamień, odcięte od siebie i który pozwala, aby nasze postępowanie kierowały wzmagającymi się w naszych emocjach popędami powodującymi podziały wobec siebie, ponosi odpowiedzialność za tragedię, którą znieśliśmy. Tego właśnie musimy się nauczyć z tej sytuacji; dano nam to jako solidną lekcję. Gdybyśmy na przykład otworzyli na siebie serca i nie wychodzili przez cały rok na ulicę, żeby na siebie szczekać, ale żeby się przytulić, to uniknęlibyśmy ostatnich tragicznych wydarzeń.


My, Żydzi, byliśmy kozłami ofiarnymi niezliczonych kryzysów, jakich doświadczyła ludzkość. Lekcja z nich jest taka, że gdybyśmy mieli zjednoczyć i rozpowszechnić jedność na świecie, narracja potoczyłaby się zupełnie inaczej. Zamiast narastać antysemityzm na całym świecie, widzielibyśmy świat szczęśliwych ludzi oddających cześć narodowi, który szerzy jedność, pokój i harmonię.

Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski z tej lekcji, jaką nam otrzymaliśmy, i zastanowimy się, zanim powrócimy do podziału społecznego jako normy, z protestami i ciągłym wytykaniem się palcami, jak to robiliśmy do 7 października. Jeśli chcemy zrobić spektakl na ulicach w celu ulepszenia społeczeństwa, wówczas o wiele rozsądniej byłoby organizować wydarzenia, podczas których otwieramy na siebie serca we wspólnym uścisku. To powinno być naszym wezwaniem do narodu Izraela, ponieważ nasza odpowiedzialność wykracza poza nasz naród i obejmuje cały świat.


Tragiczne wydarzenia z 7 października rozpaliły wielki, globalny płomień nienawiści do Żydów, który kipiał pod powierzchnią. Dzieje się tak dlatego, że ponosimy odpowiedzialność za uświadomienie sobie, co na początku uczyniło nas narodem Izraela: ludźmi bez ostatecznych ustaleń biologiczne więzi, które złączyły się pod jednoczącą ideą – pod przewodnictwem i metodą Abrahama – która doprowadziła nas do zjednoczenia się („kochaj bliźniego swego jak siebie samego”) ponad naszymi podziałami („miłość zakryje wszystkie zbrodnie”) i w ten sposób pozwólmy, aby jednoczącą świadomość, którą osiągnęliśmy, rozprzestrzenialiśmy się dalej (aby być „światłem dla narodów”).


Naród Izraela, naród żydowski, gdziekolwiek jesteśmy, muszą się zjednoczyć. Dzięki temu na całym świecie zapanuje harmonia i pokój. To rozwiązanie wszelkich konfliktów. Jeśli postrzegamy wojny przede wszystkim jako wewnętrzne bitwy przeciwko naszej ludzkiej egoistycznej naturze, co sprawia, że chcemy przezwyciężyć nasze własne opinie nad innymi i zachęcać się nawzajem do zjednoczenia ponad naszymi popędami powodującymi podziały, to jesteśmy na dobrej drodze do bardziej zjednoczonego państwa że świat podświadomie od nas żąda i co kryje się za ludzkim poczuciem winy i nienawiścią do nas.


Choć mogłoby się wydawać, że globalna fala ludzi nie zgadza się z faktami, szerząc kłamstwa i gorzkie oskarżenia pod naszym adresem, ja nie widzę tego w ten sposób. Intensywne emocje nienawiści, jakie do nas czują, na które nie mają wpływu, kierują ich zachowaniem. Naprawdę czują, że jesteśmy winni i szukają wszelkich sposobów, aby uwypuklić tę winę.


Dzieje się tak dlatego, że ponosimy odpowiedzialność za równowagę między pokojem a wojną, miłością i nienawiścią oraz jednością a podziałem na świecie i dopóki nie obudzimy się z potrzeby zjednoczenia, możemy spodziewać się, że i tak już szalejący ogień antysemityzmu spłonie coraz silniejszy.

Michael Laitman

Założyciel i prezes Bnei Baruch

21 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments

Rated 0 out of 5 stars.
No ratings yet

Add a rating
bottom of page